niedziela, 22 stycznia 2012
Spóźnione rozpoczęcie roku
Dawno nic nie pisałem. Rok się skończył i nawet nie było podsumowania ani życzeń. Wszystko przez to, że mój komputer postanowił wypić dużo herbaty i musiał się na jakiś czas wyprowadzić. A teraz wrócił, ale wciąż nie jest z nim dobrze, więc pewnie znów się wyniesie na trochę. Takie są skutki pijaństwa, nawet herbacianego. Ale coś tam jednak działa, więc jedno zdjęcie mogę wrzucić.
Poprzedni rok sobie podsumowałem sobie tak: 7 wycieczek, 8 krajów, 3 kontynenty. Nienajgorzej, choć czasu na długie wyjazdy jakoś nie było. Nowy rok udało się już zacząć od całkiem udanego wyjazdu do zupełnie nowego kraju, choć niewielkiego, czyli San Marino ;-). Kiedyś pewnie będą zdjęcia (bo bardzo ładnie tam jest), ale wszystko w swoim czasie.
Mamy rok końca świata, ale tak czy inaczej oczywiście życzę Wam wszystkim ciekawych podróży, również tych metaforycznych. I sobie też. I żeby nie było, że tracimy, bo się spóźniam, to niech te życzenia obowiązują aż do końca stycznia 2013, a co.
A na zdjęciu – wiadomo chyba, jakie miasto?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kair?
OdpowiedzUsuńLol, tak sie wysililem, a pozniej zobaczylem tagi. Tak czy inaczej - zdjecie super
OdpowiedzUsuńNo tak, rzeczywiście, tagi :-). No, bo piramidy to chyba jeszcze tylko w Las Vegas, ale tam jest zdaje się tylko jedna.
OdpowiedzUsuń